Leżaczek bujaczek Ebes MoMi

Leżak całkiem ładny, wygląda solidnie. W sam raz, aby potrzymać w nim dziecko przez jakieś 20 min, bo oczywiście wiemy, że dla prawidłowego rozwoju dziecka nie powinniśmy zyt długo dziecka trzymać w takich leżaczkach/bujaczkach/kołyskach.
Natomiast bujanie to raczej daleko posunięta nadinterpretacja. Dziecko ani samo się w nim nie rozbuja, ani nie licz na to, że jak naciśniesz z przodu i puścisz, to rozbujasz dziecko. Nie, nie rozbujasz... Trzeba nacisnąć do przodu, potem do tyłu i tak cały czas. No to wtedy masz jakby bujanie.
Urządzenie grające z wibracjami to jakaś totalna porażka. Melodyjki są okropne, nawet nie wiem, czy byłam w stanie wszystkich dosłuchać do końca. Efekt świetlny to jeszcze gorsza porażka, ja nawet nie wiem jak to nazwać. Dość że paskudne migające niby światło brzydkich kolorach, mało widoczne zresztą, dziecko chyba nawet sie tego bało mimo iż ma pół roku. A i tak to lipa, bo po przymocowaniu tego do bujaczka lampy migają w podłogę i są wogóle nie widoczne. Tak jak mówiłam one nie dają światła, po prostu jest kółko które się podświetla na brzydkie odcienie fioletu, zieleni i czegoś tam jeszcze.
I jeszcze coś takiego jak wibracje ... co to woóle jest? W połączeniu z muzyczką dawało koszmarne połączenie, moje dziecko było już całkiem zmieszane. Zamiast wibracji słychać było jakieś dziwne odgłosy, a w jaki sposób to miało dziecko wprowadzać w wibrację, to naprawdę nie wiem...
Ogólnie polecam jako siedzisko dla dziecka. Plastikowy grajek nadaje się do kosza, szkoda baterii.